Bez ściemy: Dariusz Piechowiak

fot. Marcin Mondorowicz/sportowezary.pl

Dariusz Piechowiak zawodnik ŁKS Łęknica. Ostatnie 3 lata to pobyt w Promieniu Żary a wcześniej grał również w Piaście Iłowa i Czarnych Żagań. Specjalnie dla nas o swojej przygodzie z piłką i nie tylko.

 

(Sport Projekt) Darek duże zmiany u Ciebie prywatnie i sportowo. Jak się czuje świeżo upieczony tata?

(Dariusz Piechowiak) No dokładnie w tak krótkim czasie tyle zmian. Żona urodziła mi pięknego syna i z całego serca jej za to dziękuję. Sportowo też się pozmieniało. Zmieniłem klub na ŁKS Łęknica, w którym już kiedyś grałem. Dużo znajomych twarzy więc myślę że szybko się wkomponuje w zespół.

Właśnie, Twoje przenosiny do Łęknicy to spore zaskoczenie w końcu byłeś jednym z filarów drużyny Promienia, jak to się stało?

W klubie zmienił się trochę zarząd. Został wybrany nowy Prezes. Może mieli inną wizję drużyny. Ja przedstawiłem swoje oczekiwania. Ze strony klubu żadnej oferty nie otrzymałem. Szkoda bo przez trzy lata dałem naprawdę dużo drużynie i klubowi. Dzisiaj jestem w ŁKS Łęknica i jestem z tego zadowolony.

A nie masz poczucia niedosytu, że jednak nie udało się awansować do IV ligi?

Oczywiście że jest i to spory. Potencjał w zespole był i jest nadal tylko zawsze czegoś w kluczowych momentach brakowało. Poziom okręgówki jest naprawdę mocny i w nowym sezonie pod tym względem nic się nie zmieni. Trzymam za chłopaków kciuki i mam nadzieję że w tym sezonie uda się im awansować.

Wiadomo, że klub taki jak Promień musi sobie stawiać wysokie cele ale czy ta presja wyniku nie paraliżuje w kluczowych momentach, bo w bezpośrednich pojedynkach o awans z Czarnymi Żagań i Piastem Iłowa zdobyliście zaledwie punkt?

No coś w tym musi być. Ciężko się gra mecz za meczem z myślą że nie możesz przegrać, stracić punktów bo każdy jest na wagę złota. Czarni i Piast przez cały sezon prezentowali wysoki poziom i zasłużenie awansowali.

Jakbyś ocenił ich szanse w kontekście gry w IV lidze?

Sam jestem ciekaw jak Piast i Czarni będą się prezentować w czwartej lidze.Na pewno założenie mają takie aby się utrzymać. Będzie to trudne bo w czwartej lidze grają naprawdę solidne drużyny aczkolwiek są to na tyle doświadczone zespoły, że powinni dać radę.

A czy Łęknica da rade awansować w tym roku? Po Twoim transferze oczekiwania zdecydowanie wzrosną.

Na pewno jest jednym z faworytów do awansu a czy tak się stanie to wszystko zweryfikuje boisko. W każdym meczu trzeba dawać z siebie 100% a wyniki przyjdą same.

Śledziłeś wyniki z A klasy w poprzednim sezonie? Kto będzie najgroźniejszym rywalem do awansu Twoim zdaniem?

Tak śledziłem i była ona naprawdę wyrównana.Każdy mógł wygrać z każdym. Myślę że najgroźniejszymi rywalami do awansu będą Granicą Żarki Wielkie i Czarni Jelenin. Mocna powinna być też Iskra Małomice która spadła z okręgówki.

Jak wspominasz swój ostatni pobyt w Łęknicy ?

Pobyt w Łęknicy wspominam bardzo miłe. Udało się awansować do IV ligi gdzie w pierwszym sezonie zajęliśmy wysokie 6-te miejsce.Dwa razy awansowaliśmy też do finału Pucharu Polski na szczeblu Lubuskim niestety nie udało się go wygrać. ŁKS miał naprawdę mocny zespół. Potrafiliśmy zremisować z mocnym Stilonem Gorzów, który wtedy awansował do III ligi a także wygrać z Formacją Port Mostki w której grali zawodnicy z przeszłością ekstraklasową. Niestety uraz zerwania więzadła krzyżowego a także problemy klubu zakończył mój pobyt i granie w tym klubie.

Może nie wszyscy wiedzą ale byłeś zawodnikiem Czarnych Żagań z którymi grałeś w II lidze, jak wspominasz ten czas i czy myślisz, że to był Twój max jaki możesz osiągnąć w piłce?

Myślę, że to był jeden z lepszych okresów w mojej przygodzie z piłką jak nie najlepszy. Fajne mecze, dużo kibiców i wielu ciekawych zawodników poznałem i mierzyłem się z nimi na boisku. Czy to był mój max? Sam nie wiem. Jeździłem na testy do drużyn pierwszoligowych a nawet i ekstraklasy ale tam testy odbywały się jednodniowe. Albo ci się uda albo nie. Nie wiem jak można przez jeden trening ocenić potencjał zawodnika ale tak to się wtedy odbywało.Drugi minus i myślę sobie dzisiaj, że chyba największy to to, że nie miałem menagera. Dobry menager to jest 50% sukcesu a może i był na tamte czasy, a może po prostu byłem za słaby i to była za wysoka poprzeczka(śmiech).

A dzisiaj po tym co przeżyłeś i gdzie grałeś Twoim zdaniem w jakim miejscu jest nasza lubuska piłka?

Wracając do czasów kiedy grałem w Żaganiu a teraz to jest przepaść. Wtedy Stilon grał na zapleczu ekstraklasy, a takie drużyny jak Lechia Zielona Góra, Polonia Słubice czy Żagań grały w drugiej. Patrząc dzisiaj to najwyżej w Lubuskim jest Lechia Zielona Góra która jest w III lidze. Nie wiem czym to jest spowodowane a być może tym, że są inne sporty jak żużel czy koszykówka.

A może po prostu podejście do sportu się zmieniło, nasze pokolenie za kare siedziało w domu a dzisiejsze za kare chodzi na dwór. Potrafiliśmy 7 dni w tygodniu grać gdzie tylko było można a dzisiaj trening w razy w tygodniu i koniec, może w tym problem?

No też w tym coś jest. Młodzieży brak zapału. Nie garną się do sportu.Tylko, że to jest problem całej Polski a nie tylko naszego województwa. A w naszym jest to najbardziej widoczne. Młodzież nie widzi w tym sensu grania. Żeby żyć z piłki trzeba się jej całkowicie poświęcić ciężko pracować i być wytrwałym.

Przed Tobą jeszcze kilka lat grania, stawiasz sobie jakieś konkretne cele?

Z dwa może trzy lata jeszcze pogram chyba, że zdrowie nie pozwoli to wcześniej skończę. Później będę chciał się skupić tylko na trenerce. Dalej nie będę wybiegał w przyszłość, czas pokaże. To było tak od strony sportowej. Prywatnie za cel stawiam sobie żeby wychować mojego syna na dobrego człowieka.

Dziękuje

 

About The Author