Zastal po porażce z Zenitem we własnej hali chciał zmazać plamę pozostawioną po meczu z Rosjanami. Wygrana w Starogardzie Gdańskim pozwoliła złagodzić jej intensywność. Na zachowanie status quo mogła pozwolić dobra gra z zespołem od lat znajdującym się w czołówce ligi VTB oraz Eurocupu. Unics Kazań przyjechał do Polski zrealizować powierzoną przez trenera Priftisa misję – wygrać spotkanie.

Po deszczu nastało słońce

O znaczeniu misji wiedzieli gracze przyjezdnych. Ruszyli szybkimi szarżami, zmuszając graczy Zastalu do fauli. Przez 49 sekund gracze gospodarzy sfaulowali 3 razy rywali! Nie szło powstrzymać zawodników przeciwników, zaś głupie straty połączone z nieskutecznością pod koszem skutkowały rezultatem 1:10. Blok Grosella odblokował gospodarzy. Nastąpiła poprawa w defensywie oraz zaczęły się pojawiać pierwsze punkty. Zaskoczeni goście nie odnaleźli klucza do zatrzymania uruchamiającej się maszyny. Wprowadzony Freimanis zdobył dwie trójki wyprowadzając Zielonogórzan na prowadzenie 15:12. Kolejne próby odpowiedzi Unicsu kończyły się stratami lub błędami w ataku. Dla miejscowych była to woda na młyn, za sprawą trio Freimanis-Richard-Groselle uciekli rywalowi kończąc partię korzystnym wynikiem 25:18.

Maszyna ruszyła

Dobra gra z drugiej części pierwszej partii była zwiastunem show, jakie gracze gospodarzy zapewnili swoim kibicom w drugiej partii. Groselle kontynuował dobrą serię punktową, Richards wszystkie swoje rzuty trafiał. Obaj łączyli akcje z dobrą grą w obronie. Goście mieli problemy z przebiciem się w strefę podkoszową. Zostali zmuszeni do oddawania licznych rzutów trzypunktowych. Nie podołali narzuconemu przez Zastal wyzwaniu. Trener przyjezdnych przy wyniku 36:22 wziął time-out. Mowa greckiego trenera nie podziałała, Smith dalej miał problemy ze skutecznością za 3 pkt, zaś miejscowi uciekli nawet na 17 oczek za sprawą bardzo dobrze operującego trio Freimanis-Richard-Groselle! Smith zdołał przełamać swoją niemoc strzelecką trafiając 2 rzuty 3-punktowe. Skończyło się na 11 punktach przewagi, koszykarze Tabaka mogli być bardzo zadowoleni z osiągniętego rezultatu.

Rosjanie wstają z kolan

Po rozmowie w szatni gracze z rosyjskiego Kazania dali o sobie znać. Po udanych akcjach podkoszowych oraz pierwszym pudle Richardsa zdołali doskoczyć do ekipy zielonogórskiej na 6 punktów. Przez pierwsza część udawało się utrzymywać się przewagę za sprawą Freimanisa, pierwszym punktom Reynoldsa i przełamaniu Lundberga. Szwed trafił 3 trójki z rzędu nie pozwalając gościom na uzyskanie korzystnego rezultatu, pomimo coraz większej liczby błędów po stronie gospodarzy. 3 faule w ataku, 2 błędy połowy czy indywidualne pomyłki zaczęły odkrywać rosnące problemy. Obawy te przypieczętowała najważniejsza statystyka – z 11 punktów pozostało 7 punktów zapasu nad Unicsem.

Lundberg – One Man Show

Wchodzący na właściwe tory Jamar Smith oraz zabójczy Kolesnikov stali się głównym zagrożeniem bezpiecznego rezultatu. Głównie dzięki ich próbom za 3 punkty goście nie tracili dystansu, sukcesywnie się zbliżając do Zastalu. Na 3 minuty przed końcem widowiska zdołali wyrównać sprawiając, iż na tablicy wyników widniał wynik 77:77. Zadanie utrudniał limit przewinień ze strony Freimanisa (5 faul pozostawiał spore wątpliwości) oraz Reynoldsa. Unics pierwszy raz w kwarcie wyszedł na prowadzenie 82:80! Długo się nim nie nacieszyli. Ponitka bezbłędnie wykorzystał 2 rzuty wolne wyrównując. Sprawa zwycięstwa stawała się otwarta, emocje rosły. Zielonogórzanie postawili na atak, wymuszając na rywalu błąd 5-iu sekund. Lundberg wykorzystał taka sytuację rzucając kolejne dwie trójki! Zapewniły one bezpieczny rezultat, dzięki czemu Stelmet mógł świętować pierwszą w historii wygraną z kazańską ekipą w VTB!

Podsumowanie

Zastal zagrał bardzo dobre spotkanie. Nie powtórzyli błędu z meczu we własnej hali z Zenitem i początek spotkania nie pozwolił uzyskać przewagi gościom. Dobrze funkcjonująca obrona, zmuszająca rywali do rzucania trójek czy lepszy procent punktów zdobytych z strefy podkoszowej przyniosła pozytywne rozstrzygnięcie. Szalejący Lundberg w 2 połowie (32 pkt) oraz solidnie punktujący duet Freimanis-Richard-Groselle (48 pkt) zrobił ogromną robotę. Ograniczenie liczby fauli po brutalnym wstępie połączone z ważnymi zbiórkami podczas licznych akcji w końcówce pokazało determinację w celu uzyskania drugiego zwycięstwa w sezonie!

Unics nie może wracać do Rosji zadowolony. Ponosi drugą porażkę w lidze VTB. Time-outy nie pomagały zmobilizować zawodników do poprawy gry lub odkrycia taktyki rywala. Pudłowane trójki podczas pierwszej połowy, brak pomysłu na rozbicie defensywy zielonogórskich zawodników nie pozwalały długo dogonić rezultatu. Gdy elementy uległy poprawie razem z wynikiem zabrakło klubowi z Kazania wyrachowania. Utrata najważniejszych piłek w końcówce nie mogła zapewnić trzeciej wygranej. Pozytywną twarz zaprezentował Kolesnikov trafiając wszystkie swoje rzuty 3-punktowe. Na uwagę zasługuje również Okaro White – najlepiej punktujący gracz w zespole przyjezdnych (22 pkt) , posiadający najlepszy procent skuteczności z rzutów za 2 punkty (7/10 – 70%).

Zapowiedź

Podopieczni Zana Tabaka pozostają we własnej hali. W poniedziałek o godzinie 19:00 czeka ich zaległy pojedynek w polskiej lidze w Hydrotruckiem Radom. Rywal z województwa mazowieckiego nie zdołał wygrać drugiego meczu z rzędu przegrywając z zawodzącym oczekiwania kibiców Anwilem. Gospodarze są faworytem spotkania patrząc na tabele oraz dyspozycję.

Unics powraca na scenę euroligową, jednak nie ujrzymy ich we własnej hali. We wtorek o godzinie 20:30 zawitają na hale w Belgradzie, by zmierzyć się z Partizanem. Serbowie nie są łatwym rywalem, dlatego każdy kibic rosyjskiej ekipy życzyłby sobie powtórki z pierwszego spotkania obu ekip, gdzie padł wynik 93:70.

Zastal Enea BC Zielona Góra – UNICS Kazań 92:86 (25:18, 21:17, 20:24, 26:27)

About The Author

image sources