Moja 7: Mateusz Osadnik

Fot. Mościenko Sienno
Mój pierwszy raz na boisku…
Pierwszy mecz jaki zagrałem to był jeszcze na turnieju „Mikuły” na hali w Międzyrzeczu, natomiast pierwszy mecz na trawie to za czasów gry w Dąbrowce Wlkp. przeciwnika niestety nie pamiętam.
Mecz którego nie zapomnę…
Myślę że to będzie mecz który graliśmy przeciwko Skwierzynie w pucharze, zakończony wynikiem 4:4 po 120 minutach i moim nieszczęsnym niewykorzystanym karnym.
Najlepszy zawodnik, z którym grałem…
I tutaj nie mogę się zdecydować ale ograniczę się do zawodników z którymi grałem na trawie. Sławek Bartecki i Michał Gurdak miedzy nimi nie mogę się zdecydować.
Mecz, po którym płakałem…
Myślę, że takiego nie było, jasne że nie wszystko wychodziło i czasami wracało się zdołowanym po meczu, ale nigdy chyba aż tak. Moment, który mi przychodzi na myśl to gdy odchodziłem z Dąbrówki Wlkp. Wtedy było naprawdę ciężko.
Mój sportowy idol…
Jeszcze parę lat temu powiedział bym, że Messi ale przez pozycje na boisku przerzuciło się to na Zielińskiego i Inieste.
Mój największy sukces w sporcie…
Póki co myślę, że Akademickie Mistrzostwa Polski w futsalu, na które udało się awansować z Uniwersytetem Przyrodniczym.
Moja drużyna marzeń…
Barcelona z roku 2008 jest to skład kompletny top, ewentualnie Barcelona z 2015.