Puchar Króla: Czy Bordalas wygra swoje pierwsze trofeum?

Już dziś poznamy nowego zwycięzcę Pucharu Króla. W finałowym starciu zmierzą się ekipy Realu Betis i Valencii.

Fot. Twitter/Real Betis Balompie

Tegoroczna edycja w pigułce

Rozgrywki o Puchar Króla w sezonie 2021/22 rozpoczęły się 28 października 2021 roku. Zainaugurowała je runda wstępna, gdzie zarezerwowane miejsca miały drużyny z piątego poziomu rozgrywek. Od pierwszej rundy do gry do zmagań dołączyło większość drużyn z La Liga. Wyjątek stanowiły 4 ekipy, które miały w styczniu zagrać w Superpucharze Hiszpanii: Athletiku Bilbao, Atletico Madryt, FC Barcelony i Realu Madryt. Te zespoły weszły do gry o 1/16 finału, jednak mimo to faworyci szybko odpadali z rozgrywek. Sevilla FC odpadła w 1/8 finału, Atletico Madryt również, Barcelona także się potknęła na tym etapie, zaś Real Madryt przegrał w ćwierćfinale z Athletikiem Bilbao. W związku z tym mniej utytułowane zespoły miały szanse na dojście do finału rozgrywek, przez co los skazał na siebie ekipę Betisu pod wodzą Manuela Pellegriniego oraz Valencię trenera Jose Bordalasa.

Real Betis – droga do finału

Drużyna chilijskiego trenera skutecznie poczyna sobie w rozgrywkach Pucharu Króla. W drugiej rundzie spotkali się z CF Talavera de la Reina. Chociaż jest to nieznany klub, to mecz rozstrzygnął się dopiero po dogrywce stosunkiem 2:4 na korzyść „Beticos”. 1/8 finału oznaczała derby, w których Betis pokonał Sevillę FC 2:1. W ćwierćfinale odprawiony wynikiem 4:0 został zespół Realu Sociedad, zaś w półfinale spotkali się z rewelacją rundy jesiennej –  Rayo Vallecano. Dwumecz zwyciężyli piłkarze Manuela Pellegriniego stosunkiem 3:2.

Valencia – droga do finału

W przeciwieństwie do swoich przeciwników Valencia w ćwierćfinale zmierzyła się z ekipą z La Liga, jaką było Cadiz FC. Poprzednie rundy oznaczały pojedynki ekipy Bordalasa z drużynami niżej rozstawionymi. W półfinale widzieliśmy bardzo ciekawe starcia „Nietoperzy” z ekipą Athletiku Bilbao, a dodatkowego smaczku dodawał fakt, iż Marcelino był trenerem Valencii w latach 2017-19. Na Estadio Mestalla przywiózł Puchar Króla w 2019 roku. W pierwszym meczu padł remis 1:1, tak już na własnym stadionie „Los Ches” zwyciężyli 1:0, awansując do finału rozgrywek.

Historia występów w Pucharze Króla

Dla obu finalistów nie będzie to pierwsze spotkanie o Puchar Króla. Drużyna z Valencii aż 8 razy sięgała po to trofeum, gdzie zdobywali je w: 1941, 1949, 1954, 1967, 1979, 1999, 2008 i 2019 roku. Z kolei Betis ma skromniejszy dorobek, ponieważ w Copa Del Rey zwyciężali dwukrotnie: 1977 i 2005 rok.

Finałowe starcie

Dla „Nietoperzy” jest to szansa na uratowanie przeciętnego sezonu. W tabeli La Liga na ten moment zajmują 10. pozycję, zaś po ostatniej porażce ligowej z Villarealem 2:0 mają już tylko iluzoryczne szanse na bezpośredni awans do europejskich pucharów. Jednak jeśli w sobotę zdobędą Puchar Króla to zapewnią sobie grę w fazie grupowej Ligi Europy. Z kolei Betis jest przez cały sezon w opozycji do swoich najbliższych rywali. Przez cały sezon podopieczni Manuela Pellegriniego radzili sobie bardzo dobrze, czego potwierdzeniem jest to, że przez jakiś czas byli w najlepszej trójce ligowej. Zawodnicy andaluzyjskiego klubu przed tym sezonem chcieli wreszcie stać się kimś więcej niż średniakiem ligowym, co im się już udało. Są bardzo blisko utrzymania piątej lokaty w lidze, przez co triumf w Copa Del Rey może tylko zwieńczyć kolejny udany sezon.

Absencje i szanse na zwycięstwo w Copa Del Rey

Z pewnością finalistom nie pomogą kontuzje kilku kluczowych piłkarzy.  Po stronie Betisu na pewno nie wybiegną na boisko: Victor Camarasa i Martin Montoya. Niewątpliwie Valencia ma większy problem z kontuzjami. W sobotę nie zagrają: Gabriel Paulista, Maxi Gomez, Goncalo Guedes i Toni Lato. Trener „Nietoperzy” w ostatniej kolejce ligowej, w związku z kontuzjami mocno testował ustawieniem na finałowy mecz. Nie zdało to wtedy egzaminu. Z pewnością skład Valencii na jutrzejsze spotkanie będzie wielką niewiadomą.

 

Oba zespoły grają ostatnio w kratkę. Ekipa Jose Bordalasa nie wygrała jeszcze spotkania w tym miesiącu. Ostatnie zwycięstwo to był mecz z Elche na wyjeździe 19.03., zaś Real Betis po dwóch zwycięstwach na początku kwietnia zanotował remis z Sociedad i niespodziewaną porażkę z Elche w ostatniej kolejce ligowej.

Bukmacherzy stawiają na zwycięstwo drużyny „Los Verdiblancos”. Kurs na ich zwycięstwo wynosi ok. 2.1.  Z pewnością sobotni finał zapowiada się ciekawie.

 

 

 

About The Author