Wywiad z gwiazdą: Paulina Dudek

fot. Paula Duda
Rozmowa z Pauliną Dudek, najdroższą polską piłkarką, zawodniczką reprezentacji Polski oraz Paris Saint-Germain F.C. a przy tym bardzo skromną dziewczyną, która pokazała, że marząc i ciężko trenując można dojść bardzo wysoko.
Łukasz Najder: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką nożną i dlaczego akurat futbol?
Paulina Dudek: Moja przygoda z piłką zaczęła się dość standardowo, bo na szkolnym boisku. Wcześniej miałam do czynienia z siatkówka, bo tacie zdarzało się grywać ze znajomymi stad sport nie był mi obcy, ale dlaczego akurat piłka nożna ? Nie mam pojęcia. To wyszło samo z siebie.
W 2007 roku na Twoim koncie było pierwsze poważne wyróżnienie. Zostałaś wybrana najlepszą zawodniczką turnieju o Puchar Tymbarku, a Twój zespół wygrał całe rozgrywki.
To faktycznie było coś wyjątkowego. Puchar Tymbarku był i nadal jest dla małych adeptów piłki nożnej dość prestiżowym turniejem. Atmosfera, fajne nagrody i przede wszystkim rywalizacja z zespołami z całego kraju powoduje, że cała otoczka wokół zawodów jest naprawdę rewelacyjna. To była wielka frajda zgarnąć nagrodę indywidualną, ale bardziej cieszyło zwycięstwo drużyny w turnieju.
W czerwcu 2013 poprowadziłaś Polskę do Mistrzostwa Europu U 17 na turnieju rozgrywanym w Szwajcarii. W finale pokonałyście faworyzowane Szwedki 1-0. Co czułaś podnosząc w górę Puchar?
Przyznam szczerze, że z samego finału pamiętam niewiele. Trochę to śmiesznie brzmi, ale emocje jakie towarzyszyły mi tego dnia były tak skrajne, że czasami ciężko było je kontrolować zwłaszcza, że byłam młodą zawodniczką. Z sukcesu w pełni zaczęłam się cieszyć dopiero kilka dni po finale, kiedy emocje opadły i na spokojnie człowiek mógł sobie poukładać w głowie co się w zasadzie stało.
Po turnieju uwagę mediów przykuły dwie osoby – Ty oraz Ewa Pajor. Co możesz powiedzieć na temat jej gry?
Wielokrotnie powtarzałam i tak naprawdę to można było zauważyć już w młodszych kategoriach wiekowych, że Ewa była i jest zawodniczką jedyną w swoim rodzaju. Wie dokładnie jak poruszać się po boisku, żeby dojść do sytuacji bramkowej, do tego jest niesamowicie szybka. Jestem pewna, że przed nią jeszcze setki strzelonych bramek.
Kolejnym przystankiem na Twojej piłkarskiej drodze był Konin. Jak wspominasz czas w Medyku?
Przechodząc do Medyka na tamten czas mogłam trenować z najlepszymi zawodniczkami w Polsce co na pewno pozwoliło mi się rozwinąć jako piłkarce. Poza tym występy nie tylko na polskich boiskach ekstraligi kobiet, ale i Lidze Mistrzyń były dla mnie czymś nowym. To było kilka lat spędzonych w gronie wspaniałych ludzi, a przy tym bagaż doświadczeń boiskowych, ale i pozaboiskowych. Jestem wdzięczna za ten okres .
Co uważasz za swój największy sukces podczas gry w Koninie?
Ciężko mówić o sukcesie kiedy się przegrywa.. niemniej jednak myślę, że były to mecze z Brescia w Lidze Mistrzyń. Pierwszy mecz wygrałyśmy u siebie 4:3, a drugi mecz przegrałyśmy na wyjeździe 3:2 i tym samym nie awansowałyśmy do 1/8 finału. To była piękna przygoda niestety z dość gorzkim smakiem przegranej.
Pamiętasz swój debiut w dorosłej reprezentacji Polski?
Pamiętam dokładnie telefon od Selekcjonera. To był okres, w którym szykowałam się z rodzina na swoje pierwsze wakacje za granica i wtedy zadzwonił trener Basiuk z informacja, że chciałby mnie powołać na najbliższe zgrupowanie. Nie było nad czym rozmyślać, tydzień później byłam już na Wyspach Owczych.
Czy gra z orzełkiem na piersi wywołuje inne emocje niż rozgrywki klubowe?
Wiele z nich jest takich samych, bo przecież każdy mecz wymaga ode mnie skupienia, zaangażowania i w każdym z nich chce dać z siebie 100%. Niemniej jednak podczas meczu reprezentacji czuje się dodatkowe bodźce, przywiązanie do barw narodowych .
fot. Paula Duda
Jaka była Twoja pierwsza reakcja na wieść o zainteresowaniu PSG?
Ciężko było w to uwierzyć. Potrzebowałam chwilę, żeby się z tą myślą oswoić, że zaraz wszystko może się obrócić o 180 stopni, że za moment mogę zostać piłkarką jednego z najlepszych klubów w Europie .
Transfer do takiego klubu to duży skok sportowy. Nie miałaś żadnych obaw w związku z przeprowadzką?
Jasne, że miałam. To normalne. Pytań było wiele, czy sobie sama poradzę czy różnica w przygotowaniu fizycznym nie będzie zbyt duża, czy nie będę odstawać technicznie, co z językiem. Takich pytań było mnóstwo, ale do odważnych świat należy. Dzisiaj nie żałuję niczego.
Jak wygląda Twoje życie w Paryżu?
W ciągu dnia najważniejszy jest trening. Staram się maksymalnie wypoczywać i przeznaczać czas na regenerację (masaże, zimne kąpiele, jedzenie) tak, żeby przygotować organizm do kolejnego wysiłku na drugi dzień. To jest priorytet. Wiadomo jednak, że czas na aktywny wypoczynek tez się znajdzie więc w zależności od tego czy mamy jakiś dzień wolny albo po prostu więcej czasu między treningami organizujemy jakieś wspólne wyjścia na obiad ze znajomymi czy tez decydujemy się pozwiedzać jakieś miejsca w Paryżu.
Kto najbardziej pomógł Ci w zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu?
Z pewności była to Kasia Kiedrzynek, która w Paryżu jest już siódmy sezon. Sporo pomogła mi ze sprawami dotyczącymi wynajmu mieszkania za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Poza tym pomogła mi poznać trochę dziewczyny, co ułatwiło mi znacznie aklimatyzację .
Czy przepaść między ligą polską a francuską w kobiecych rozgrywkach jest tak duża jak w męskiej piłce nożnej?
Myślę, że jest znacznie większa. Tempo meczu, fizyczność, aspekty techniczne to na pewno główne czynniki, które pierwsze przychodzą mi na myśl.
Grałaś w Lidze Mistrzyń w barwach Medyka, teraz występujesz w PSG jednak cele obu drużyn w tych rozgrywkach są zdecydowanie inne?
Grając w Medyku każda z nas grała z myślą by zajść w tych rozgrywkach jak najdalej. W Paryżu gramy po to by wygrać każdy mecz i żadna inna opcja nie wchodzi w grę .
Jak wygląda sytuacja w lidze francuskiej? Ile występuje zespołów, kto jest waszym najgroźniejszym rywalem?
Mamy 12 zespołów w Lidze i zdecydowanie najgroźniejszym rywalem jest Olympique Lyon . Niejednokrotnie mistrzynie kraju, zdobywczynie pucharu Francji i Ligi Mistrzyń. Królują nie tylko w naszej lidze ale i w Europie.
W ubiegłym roku po raz pierwszy przyznano Złotą Piłkę w kobiecej Piłce Nożnej. Otrzymała ją reprezentantka Norwegii Ada Hegerberg, która na co dzień jest Twoją ligową rywalką. Czy według Ciebie nagroda trafiła w odpowiednie ręce?
Myślę, że tak. Jest nieziemsko pracowita, ma nosa do bramek, pracuje dla całego zespołu i co najważniejsze utrzymuje swoja formę sportową. Niewiele piłkarek może pochwalić się takimi statystykami każdego roku .
Aktualnie masz krótkie wakacje jednak już niedługo wracasz do klubu i rozpoczynasz przygotowania do sezonu. O co w tym sezonie będzie grał Twój klub?
Krótko mówiąc o wszystko. Zawsze chcemy wygrywać. Nieważne czy są to mecze kontrolne czy spotkania o jakąś stawkę. Chodzi o to, żeby drużyna miała DNA wygrywania. Na tym na pewno skupimy się podczas okresu przygotowawczego
Czy bywasz na meczach męskiej sekcji PSG? Jakie wrażenie robi na Tobie Parc Des Princes?
Jasne, że tak. Oglądanie takiego meczu zarówno w telewizji czy tez na żywo to fajna lekcja , poza tym niesamowite przeżycie. Tutaj w Paryżu kibice są wyjątkowi, niektórzy uważają, że najlepsi w Europie. Atmosfera na meczach jest nie do opisania, a tych najbardziej zagorzałych fanatyków słychać przez całe 90 minut meczu.
Czego należy życzyć Paulinie Dudek na dalszy etap kariery?
Myślę, że przede wszystkim zdrowia, resztę zrobię sama.
*Rozmawiał Łukasz Najder twórca profilu Piłkarska klasa A – grupa słubicka